Drożdżowy placek z rodzynkami i kruszonką

01-kopia

Składniki:

ciasto drożdżowe:
1kg mąki pszennej, typ 550
200g cukru
1 opakowanie (16g) cukru wanilinowego
1 łyżeczka soli
100g świeżych drożdży
350ml mleka
5 jajek
200g masła
100g rodzynek

kruszonka:
50g mąki pszennej
50g cukru
50g masła
1 łyżeczka cukru wanilinowego

dodatkowo:
odrobina masła do wysmarowania formy

02-kopia

Przepis

ROBIMY DROŻDŻOWY ROZCZYN
Mleko podgrzewamy tak, by było ciepłe, lecz w żadnym wypadku nie zagotowujemy. Zbyt gorące mleko zaparzy drożdże i uniemożliwi ich wyrastanie. Powinno mieć temperaturę nieco wyższą od temperatury pokojowej. Pół szklanki takiego ogrzanego mleka wlewamy do miski, dodajemy łyżkę mąki, a na koniec wkruszamy drożdże i rozcieramy je delikatnie do całkowitego rozpuszczenia. Gdy mieszanka stanie się jednolita, przykrywamy miskę lnianą lub bawełnianą ścierką i odstawiamy w ciepłe, pozbawione przeciągów miejsce na 30 minut. W tym czasie rozczyn powinien urosnąć, spienić się i nabrać wyrazistego zapachu pracujących drożdży.

ZAGNIATAMY CIASTO
W rondelku rozpuszczamy masło i studzimy.
Do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier, cukier wanilinowy oraz sól. Następnie wbijamy jajka, dolewamy pozostałe mleko, wyrośnięty rozczyn i mieszamy całość łyżką do wstępnego połączenia składników. Ciasto będzie bardzo klejące, dlatego warto zakasać rękawy i wspomóc się sprytniejszymi do łyżki dłońmi. Po 2-3 minutach ugniatania, dolewamy stopione masło i zaczynamy łączyć je z masą. W tym momencie ciasto powinno zacząć zmieniać swoją konsystencję na stosunkowo zwartą, miękką bryłę. Gdy tak się stanie, przekładamy ją na stolnicę lub blat kuchenny i zabieramy się za zagniatanie. Ciasto na samym początku jest nieco klejące, jednak nie podsypujemy blatu i nie dodajemy więcej mąki. Im więcej jej na tym etapie dodamy, tym ciasto będzie twardsze, a nam zależy raczej na wytworzeniu lekkiej i miękkiej drożdżówki. Zagniatamy zatem cierpliwie do momentu, aż ciasto stanie się jędrne, sprężyste i zacznie bez problemu odchodzić od ręki. Pamiętajmy także, że ciasto drożdżowe jest niesłychanie egocentryczne. Potrzebuje naszej uwagi, siły i czasu. Jeśli uczciwie, niespiesznie i porządnie je zagnieciemy, odwdzięczy się napuszając i podnosząc pięknie w piekarniku. Moją drożdżówkę zagniatam przynajmniej 15 minut, a jeśli jestem w dobrej formie, to nawet przez 30. Efekt wart jest bowiem zachodu.
Gotowe, sprężyste i jędrne ciasto formujemy w kulę i wkładamy do dużej miski. Całość otulamy ścierką i odstawiamy w cieple i spokoju na co najmniej 60 minut. W tym czasie ciasto powinno podwoić swoją objętość.
W międzyczasie rodzynki zalewamy wrzącą wodą i odstawiamy na 15 minut do napęcznienia, a następnie odcedzamy na sicie.

FORMUJEMY PLACEK
Wyrośnięte ciasto na wstępie traktujemy z pięści… to znaczy silnie uderzamy z góry, by odpowietrzyć je i ułatwić sobie jego późniejsze kształtowanie. Wyciągamy je z miski, zagniatamy przez chwilę, a następnie dodajemy do niego rodzynki. Zagniatamy jeszcze kilka minut, aby dokładnie rozłożyć bakalie w cieście.
Dużą, prostokątną formę (około 22 x 30cm) smarujemy dokładnie masłem, a następnie wykładamy do niej ciasto, rozciągając i ugniatając jego powierzchnię tak, aby dopasować je do rozmiaru formy. Chcemy przeto, aby nam pięknie i równo rosło!
Tak przygotowaną formę nakrywamy z powrotem ścierką i odstawiamy do ponownego wyrastania na 30-45 minut.

ROBIMY KRUSZONKĘ
Zimne masło zagniatamy przez chwilę z cukrem oraz mąką do połączenia wszystkich składników, a następnie rozcieramy w dłoniach na kawałeczki. Tak powstałą kruszonką posypujemy wierzch wyrośniętego placka.

PIECZEMY PLACEK
Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni i wkładamy do niego wyrośnięte ciasto na 40 minut. Po wyciągnięciu z piekarnika pozwalamy upieczonemu plackowi odetchnąć w formie przez co najmniej 30 minut. Po tym czasie możemy zacząć opychać się nim póki ciepłe… i póki masło się na nim topi…


Dodaj komentarz